Lista aktualności Lista aktualności

Powrót

Drzewo podświadomości

Drzewo podświadomości

„O, cóż jest piękniejszego niż wysokie drzewa”.

Psychoanaliza rozkwitła za sprawą Sigmunda Freuda i Carla Gustawa Junga na przełomie wieków XIX i XX. Ich teorie zrewolucjonizowały psychologię i psychiatrię, oraz zafascynowały miliony ludzi, w tym również tysiące artystów różnych dziedzin, dla których tematem stała się psychika i podświadomość ludzka. Kontynuatorem mistrzów był działający pokolenie później Amerykanin Charles Koch. Koch jak wielu w tym czasie, uważał, że psychoanaliza może być nauką ścisłą, jedynie należy stworzyć do tego odpowiednie narzędzia. I stworzył, albo przynajmniej tak mu się wówczas wydawało.

Tym narzędziem miał być Test Kocha, zwany też Drzewem Kocha. Po latach skrytykowana, jako zbyt subiektywna metoda diagnostyczna, polegała na wykonywaniu przez osobę badaną rysunku drzewa – na białej karcie formatu A4, ołówkiem, bez użycia kolorów. Przy pomocy opracowanych przez Kocha instrukcji, na podstawie wielkości rysunku, proporcji, nieregularności, defektów drzewa, oraz precyzyjnie zmierzonej w mm wysokości podzielonej przez wiek autora, biegli psychologowie, często z zadziwiającą precyzją opisywali życiorys pacjenta, lokalizując na osi czasu jego życia zdarzenia istotne a zwłaszcza traumatyczne. W przypadku dorosłych osiągano dokładność do roku, w przypadku dzieci nawet do miesięcy. Test stosowano nie tylko w celach terapeutycznych, ale też np. do oceny psychiki kandydatów do pracy na pewnych stanowiskach.

 Współczesna psychologia uznaje podobne metody diagnostyczne za miarodajne. Powszechnie poddaje się podobnym badaniom dzieci „po przejściach”. Poprzez obrazek np. skrzywdzone dziecko wyraża to, czego nie może z uwagi na traumę powiedzieć słowami.  Ale dlaczego Koch nie kazał swoim pacjentom rysować postaci ludzkiej, domu, jakiegoś zwierzęcia czy czegokolwiek dowolnego?   Myślę, że na pewno nie przypadkowo. Może odpowiedź tkwi w wypowiedzi mistrza C.G. Junga :

„Drzewo jest elementem wspólnej, zbiorowej nieświadomości ludzkiej, zawierającej wspólne dla ludzi danej kultury archetypy i symbole.”

Jak poprzeć stwierdzenie Junga? Bardzo proszę: rajskie drzewo wiadomości złego i dobrego, dąb Zeusa, drzewo oliwne Ateny, figowiec Buddy, święte gaje Słowian i Germanów, jesion podpierający świat w mitach skandynawskich, drzewo życia w dziesiątkach mitów min. u Lapończyków i Jakutów, wreszcie chrześcijańskie Drzewo Życia Świętego Krzyża Męki Pańskiej. I można by jeszcze długo sięgając do starożytnej Mezopotamii, Egiptu czy kultur Nowego Świata. We wszystkich tych  mitologiach i religiach drzewo jest siedzibą bóstwa, centralnym punktem wszechświata, symbolem doskonałości, istotą życia w procesie rodzenia, wzrastania i przemijania.

Tę samą symbolikę znajdziemy w bliższych nam czasach. Lipa Kochanowskiego to spokój, szczęście, dostatek i porządek świata. Limba Adama Asnyka to duma i indywidualizm. Za Leopolda Staffa niech mówi on sam : „O, cóż jest piękniejszego niż wysokie drzewa”. I żeby nie przedłużać jeszcze tylko Halina Poświatowska, która swej fascynacji długowiecznością trwania w zgodzie z naturą, ale i zgodzie na przemijanie dała wyraz w wierszu „ Dlaczego nie drzewa?" Może z podświadomości wziął się pogląd, że jedną z trzech rzeczy jakie musi zrobić mężczyzna aby być spełnionym, jest posadzenie drzewa.

Zarówno w świetle Starego Testamentu jak i teorii ewolucjonistycznej, drzewa zaistniały zanim pojawił się na Ziemi człowiek. One ukształtowały atmosferę, ustabilizowały klimat i systematycznie wbudowują w łańcuchy celulozowe swojego drewna emitowany przez nas coraz intensywniej węgiel. Jest rzeczą pewną, że dzięki swym zdolnościom regeneracyjnym i depozytowi nasion, drzewa mogą przetrwać różne kataklizmy, w tym i upadek  cywilizacji. Ale jest też rzeczą pewną, że bez nich nie przetrwamy nie tylko jako cywilizacja, ale w ogóle jako gatunek.

     Posadźcie swoje drzewo póki czas. 

 

 

Autor tekstu: Karol Chodkiewicz, St. spec. ds. edukacji leśnej społeczeńtwa